Na lotnisku Okęcie system naprowadzania samolotów w czasie złej pogody, nie działa już od ośmiu miesięcy. Jeśli nie uda się go naprawić w ciągu najbliższych tygodni, lotnisko podczas jesiennych mgieł może być całkiem sparaliżowane – donosi „Gazeta Wyborcza”.
ILS, czyli system naprowadzania samolotów, który jest niezbędny w czasie złej widoczności, na Okęciu szwankuje już od zimy. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, która jest właścicielem systemu, twierdzi, że urządzenie działa poprawnie, a problem wynika z zakłóceń sygnału, który nie dociera do pilotów.
Jeżeli nie uda się znaleźć i naprawić przyczyn usterki, przed pojawieniem się jesiennych mgieł, samoloty będą zmuszone lądować w innych miastach. Wówczas najbardziej ucierpią pasażerowie, którzy na własną rękę będą musieli wrócić do Warszawy.
Taka sytuacja miała miejsce w czasie wakacji, gdy nad Okęciem na dwie godziny pojawiła się mgła. Wówczas samoloty były kierowane na inne lotniska.
„Agencja, w porozumieniu z przedsiębiorstwem Porty Lotnicze, pracuje nad usunięciem źródeł zakłóceń sygnału” – mówi „Gazecie Wyborczej” Grzegorz Hlebowicz, rzecznik PAŻP. Jeżeli system nie zostanie naprawiony, lotnisko będzie zmuszone zakupić nowe urządzenie. Wówczas władze Okęcia będą musiały ogłosić przetarg, a to oznacza, że pasażerowie na poprawne funkcjonowanie lotniska będą musieli czekać nawet rok.
0 komentarze:
Prześlij komentarz